Konkurs – zrób to sam
Nagrodą w dzisiejszym konkursie jest „zestaw dla domowego majstra”.
Składa się on z:
Smaru silikonowego W47, który smaruje i uszczelnia połączenia gwintowane. Przyda się w każdym przydomowym warsztacie. Nadaje się wszystkich rodzajów o-ringów, armatur, uszczelek, manszet i membran.
Czapeczki i koszulki polo z logo MEPA
Długopisu z logo Sentinel.
Sentinel produkuje preparaty chemiczne, które służą do czyszczenia instalacji centralnego ogrzewania oraz chronią ją przed procesami korozji oraz osadzania kamienia kotłowego.
Aby brać udział w losowaniu nagrody należy odpowiedzieć na pytanie konkursowe, oraz umieścić ją w komentarzach pod artykułem.
Pytanie konkursowe.
Czy samodzielnie naprawiasz drobne usterki w Twoim domu, czy wolisz wezwać specjalistę?
Konkurs zrób to sam będzie trwał do 15.04.2017 roku
Nagroda wysłana zostanie tylko na terenie Polski
Wyniki opublikowane zostaną do pięciu dni od zakończenia konkursu
Konkurs nie podlega Ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz. 341).
Jestem kobietą i gdy chodzi o kwestie napraw usterek staram się interweniować sama :) Albo coś obejrzę na filmikach instruktażowych (kto wymyślił jutuba temu nobla ;)). Sytuacja się komplikuje, gdy dobre rady nie działają i niestety idę ze spuszczoną i błagalnym wzrokiem kota Shreka mówiłam mojemu wujkowi w czym problem (oczywiście uprzedzałam, że od usterki nic nie majstrowałam- gdyby wiedział….:D). Niestety wujek zmarł i na razie i szczęście nic się nie psuje. Chyba dokręca długim śrubokrętem z nieba i jeszcze wszystko sobie pyrczy :)
czesto wszytsko robie sama bo zanim partner sie ruszy jest juz po robocie fakt czasem usterki sa wieksze to wtedy niema rady musze czekac na niego az pomoze ,lubie majsterkowac i naprwiac co chwila dzieci cos psuja to akurat sie ta umiejetnosc przydaje:)
Prawie wszystko naprawiam sam oprócz AGD. Teraz jest łatwiej ze względu na możliwość nauki z internetu. Jestem tzw babskim królem, ponieważ w domu mam trzy dziewczyny, które rzadko zauważają, że wszystko jest sprawne, ale zawsze zauważą, że coś nie działa. Ubawiła mnie kiedyś historia, gdy córka nocowała u koleżanki, gdzie ze zdumieniem stwierdziła, że drzwi do toalety się nie domykają, a w środku nie świeci się światło. Gdy zainterweniowała u koleżanki, że „jest zepsute i trzeba coś z tym zrobić” otrzymała odpowiedź, że tak jest już od bardzo dawna… Bezcenna była jej mina, gdy opowiadała tę historię z takim przejęciem jakby to było nie do uwierzenia, że takie rzeczy na świecie się dzieją.
Większość drobnych usterek staram się naprawiać sama. Satysfakcja z faktu, że poradziłam sobie sama z tzw. „męską robotą” jest naprawdę przyjemnym uczuciem. Do większych napraw, szczególnie sprzętu AGD niestety zwykle jestem zmuszona wezwać fachowca, chociaż zdarza mi się czasem rozkręcić jakąś pralkę czy zmywarkę… :)